Świadectwa

Świadectwa osób, które dzięki programowi Exodus365.pl odnalazły drogę do wolności i pełniejszego życia. Przeczytaj ich historie i zainspiruj się do zmiany.

 5/5

Udział w programie Exodus90 był dla mnie doświadczeniem, które już dwa razy zasadniczo zmieniło mój sposób patrzenia na życie, wiarę i codzienne obowiązki. To dzięki niemu, w obliczu modlitwy i osobistych wyrzeczeń, odkryłem na nowo, jak wielką wartość mają relacje z najbliższymi - bycie mężem i ojcem nabrało dla mnie głębszego znaczenia.

Exodus90 nauczył mnie, jak odnaleźć i docenić czas przeznaczony na to, co w życiu najważniejsze. Każda z tych dwóch podróży była wyjątkowa, otwierając mi oczy na nowe wymiary mojej wiary i pozwoliła zrozumieć, że prawdziwa siła tkwi w codziennej bliskości z Bogiem, która przekłada się na jakość naszych relacji z bliskimi. Jestem wdzięczny za tę trasformację i za to, że mogę teraz żyć pełnią życia, skupiając się na tym, co naprawdę liczy się najbardziej.

Krzysztof Samborski

Przeżywając Exodus 90 po raz piąty, mogę powiedzieć, że każdy Exodus jest inny. Za każdym razem odkrywam nowe wymiary tego wyjątkowego programu duchowego rozwoju. Exodus 90 dedykowany jest wyłącznie mężczyznom. Dopasowany jest do męskiej natury i duchowości. Stawia wyzwanie zarówno indywidualne, jak i wspólne, oparty jest na trzech filarach: modlitwie, ascezie i braterstwie. Moim zdaniem, nie da się przejść przez Exodus 90 w samotności. Przynajmniej ja sobie tego nie wyobrażam. Twórcy również. Exodus uświadomił mi, jak bardzo, żyjąc we współczesnym świecie, potrzebuję drugiego człowieka w dążeniu do głębszego życia duchowego, i poszukiwaniu drogi do Boga oraz odkrywania tego, co w życiu najważniejsze. Jak ważne i jak uwalniająca jest rezygnacja z przyjemności i reguły, wg. których staram się żyć (paradoks - ograniczenia dają wolność).Exodus 90 to czas mobilizacji. Wielowymiarowy program duchowy, który czerpie z mądrości Kościoła, ale również z tego, co dziś wiemy o naszym funkcjonowaniu dzięki współczesnej nauce. Za każdym razem dostrzegam inną stronę Exodusu. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że pierwszy był chyba najłatwiejszy. Zadziałał efekt nowości. Kolejne edycje mobilizują mnie jednak do większej dojrzałości w podejmowaniu wyzwania. Uczą pokory, oddawania kontroli. Uświadamiają mi, jak trudno mi odmówić sobie prostych przyjemności… które w swoim przesycie i łatwej dostępności częściej powodują smutek niż radość.Jeżeli czujesz, że coś Cię w życiu zniewala, to udział w Exodusie 90 może okazać się drogą do prawdziwej wolności. Program pomaga zmniejszyć czas spędzany przed ekranami komputerów i telefonów, ograniczyć łatwą dopaminę z przewijania mediów społecznościowych, poradzić sobie z ucieczką w pracę, alkohol, papierosy czy pornografię. Jest to droga do zrozumienia i akceptacji własnych ograniczeń, przy jednoczesnym zmaganiu się z trudnościami, które mogą wydawać się niepokonane. W samotności często takie są. W Exodusie dostajesz wsparcie Bractwa. Innych mężczyzn, którzy towarzyszą w tej drodze. Dla mnie jest to czas, w którym dostaję szansę wsłuchać się w siebie i usłyszeć głos Boga. Inna sprawa, czy tę szansę wykorzystuję właściwie… tak jak napisałem, to również nauka pokory, zmaganie z własną pychą i słabościami. Duchowa siłownia.Podsumowując, Exodus 90 uczy mnie, jak żyć pełniej, w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami, jak rezygnować z siebie dla innych, czerpiąc z tego prawdziwe szczęście i radość. Jak szukać kontaktu z Bogiem. Jak znaleźć prawdziwy sens i smak życia.Muszę przyznać, że pomimo trudności w realizacji wszystkich wytycznych Exodusu, nieustająco zadziwia mnie, jak niesamowite są “skutki uboczne”, takie jak lepsze samopoczucie, uwolnienie czasu, poczucie pokoju, poprawa relacji z bliskimi, budowanie uważności, utrata zbędnych kilogramów, większa dyscyplina i skuteczność w pracy.

Piotr Cieluchowski

 5/5

Czym dla mnie jest Exodus i dlaczego robię go po raz czwarty? Odpowiedź na pytanie czym jest dla mnie Exodus wbrew pozorom wcale nie jest taka prosta. Zdecydowanie nie są to rekolekcje, czy ćwiczenia duchowe, a już na pewno nie są nimi tylko. Wynika to z tego, że Exodus dotyka wielu różnych obszarów naszego życia, nie tylko wiary i relacji z Bogiem, ale życia w całości. Zajmując się coachingiem mogę go w jakimś sensie porównać go do tej dyscypliny i mam poczucie, że podobnie, jak coaching, Exodus zadziała tylko wtedy, kiedy ktoś odczuwa autentyczną potrzebę zmiany lub rozwoju, kiedy sytuacja, w której się znajduje albo mocno go uwiera, albo mu nie wystarcza. Gdyby Izraelici nie byli zniewoleni i przytłoczeni ciężką pracą w Egipcie, ich motywacja do zmiany byłaby znikoma. My żyjemy w czasach innego zniewolenia, w świecie, gdzie ‘mieć’ zdecydowanie dominuje nad ‘być’. Liczba rzeczy, którą podsuwa nam świat, wmawiając, że są konieczne do tego, aby być zadowolonym z życia jest przytłaczająca, a każda z nich odciąga nas od wolności, do której Chrystus nas wyswobadza i powołuje. Czas Exodusu dla mnie, to czas kiedy chcę się odciąć przynajmniej od części tych rzeczy i zniewoleń. Po co? Po to, aby jeszcze raz spojrzeć na swoje życie, na swoją rodzinę, na to co mam i za co mogę być wdzięczny, być bardziej tu i teraz, zadając sobie pytanie, czy to za czym każdego dnia gonię jest na pewno tego warte. Bardzo dobrze opisuje to Stephen R. Covey, który porównuje nasze życie do wspinaczki po drabinie. Warto tutaj zadać sobie pytanie, czy aby na pewno ta drabina, po której szczebelkach tak mozolnie wspinam się każdego dnia, jest w ogóle oparta o właściwą ścianę…